20.07.2008, 07:51
No to też się przywitam gdyż tego jeszcze nie uczyniłem.
Na imię mam Mateusz, lubię m.in. pierogi z mięsem na Rysiance i wiatr muskający spocone części ciała po Beskidzkich halach, a śmigam przeważnie po B. Śląskim i Żywieckim, z racji zamieszkania w Bielsku-B. Tutaj moje dokumentalia: http://picasaweb.google.com/mefj00
Nie lubię natomiast szukania w dętkach "po omacku" miejsca ukąszenia węża na szlaku podczas wiatru.
Górki męczę na poczciwym Signie FR z powietrznym damperem i Pajkiem - oj kusi coby ramę zmienić, kusi, ale z powietrznym (+ platformą) działa na tyle przyzwoicie, że jakoś udało nam się zaprzyjaźnić, więc się jeździ.
Do zobaczenia na szlaku : )
PS. Aaa zapomniałem za czym jeszcze nie przepadam - tego zapachu, jak ja to nazywam - "spoconych świerków" w upalne dni, a dokładniej zapachu gorącej wycinki. Taki charakterystyczny i wiadomo coraz bardziej zadomowiony klimat naszych lasów, jakoś niezbyt dobrze na mój zmysł zapachu wpływa.
Na imię mam Mateusz, lubię m.in. pierogi z mięsem na Rysiance i wiatr muskający spocone części ciała po Beskidzkich halach, a śmigam przeważnie po B. Śląskim i Żywieckim, z racji zamieszkania w Bielsku-B. Tutaj moje dokumentalia: http://picasaweb.google.com/mefj00
Nie lubię natomiast szukania w dętkach "po omacku" miejsca ukąszenia węża na szlaku podczas wiatru.
Górki męczę na poczciwym Signie FR z powietrznym damperem i Pajkiem - oj kusi coby ramę zmienić, kusi, ale z powietrznym (+ platformą) działa na tyle przyzwoicie, że jakoś udało nam się zaprzyjaźnić, więc się jeździ.
Do zobaczenia na szlaku : )
PS. Aaa zapomniałem za czym jeszcze nie przepadam - tego zapachu, jak ja to nazywam - "spoconych świerków" w upalne dni, a dokładniej zapachu gorącej wycinki. Taki charakterystyczny i wiadomo coraz bardziej zadomowiony klimat naszych lasów, jakoś niezbyt dobrze na mój zmysł zapachu wpływa.