(08.05.2011, 12:15)Kuba napisał(a): Cześć jestem Kuba. Mieszkam w śmigłowcowym miasteczku (którego nazwa pewnie i tak nikomu nic nie powieWitamy, PZL fajne maszynki u Was klepią) blisko Lublina. Zawitałem tu, bo mam nadzieję że uda mi się w końcu przyjechać na jakieś zawody enduro. Na razie nie spotkałem chętnych na kilkanaście godzin tłuczenia się pociągami w jedną stronę, czy ponad 1000 km wyprawę samochodem w obydwie strony. W Lublinie Enduro to po prostu połączenie XC po płaskim z elementami FR na nielicznych miejscówkach... z tym że raczej nie w tych samych przejazdach.
W górach nie jeździłem więc pewnie umrę na pierwszym podjeździe ale chciałbym zobaczyć jak to jest pozjeżdżać dłużej niż dwie minuty.
