05.02.2008, 13:47
Adam z Zachełmia w Karkonoszach, lat 19. (teraz większość czasu niestety jestem we Wrocławiu bo studiuję)
Na rowerze po górach jeżdżę od zawsze bo w górach się urodziłem. Od dwóch lat regularnie startuje w maratonach, dystans GIGA. Zaliczam mniej więcej z 6-7 edycji w sezonie. Poza tym najbardziej lubię eksplorować nowe szlaki i przebywać w górach. Mój styl jazdy jest bardzo asekuracyjny, na zjazdach jeżdżę powoli, nie skaczę a ni nic z tych rzeczy. Zawsze jeździłem na HT ale gdy kilka lat temu przejechałem się kilkanaście kilometrów na fullu kolegi, posiadanie tego typu roweru stało się moim marzeniem. Dwa miesiące temu kupiłem Poisona Curare który aktualnie czeka w kartonie na resztę fantów.
Poza rowerem moim drugim hobby jest wspinaczka. Raz albo dwa razy w roku jeżdżę w Alpy, na razie mój dorobek szczytów jest dość mizerny (2 razy Grossglockner 3797m, Dome de Neige 4015m, Mont Blanc 4810m, i dwie nieudane wspinaczki na Wildspitze zimą i Matterhorn latem) ale jeszcze dużo przede mną.
Na rowerze po górach jeżdżę od zawsze bo w górach się urodziłem. Od dwóch lat regularnie startuje w maratonach, dystans GIGA. Zaliczam mniej więcej z 6-7 edycji w sezonie. Poza tym najbardziej lubię eksplorować nowe szlaki i przebywać w górach. Mój styl jazdy jest bardzo asekuracyjny, na zjazdach jeżdżę powoli, nie skaczę a ni nic z tych rzeczy. Zawsze jeździłem na HT ale gdy kilka lat temu przejechałem się kilkanaście kilometrów na fullu kolegi, posiadanie tego typu roweru stało się moim marzeniem. Dwa miesiące temu kupiłem Poisona Curare który aktualnie czeka w kartonie na resztę fantów.
Poza rowerem moim drugim hobby jest wspinaczka. Raz albo dwa razy w roku jeżdżę w Alpy, na razie mój dorobek szczytów jest dość mizerny (2 razy Grossglockner 3797m, Dome de Neige 4015m, Mont Blanc 4810m, i dwie nieudane wspinaczki na Wildspitze zimą i Matterhorn latem) ale jeszcze dużo przede mną.